top of page

Senat mówi "tak" dla ustawy o kryptoaktywach. Teraz ruch należy do Sejmu.

ree

Wieczór w Senacie był gorący – nie tylko politycznie. Ustawa o rynku kryptoaktywów przeszła przez izbę wyższą, ale nie bez poprawek. Za projektem głosowało 57 senatorów, przeciw było 30. Teraz dokument wraca do Sejmu, który musi zdecydować, które zmiany Senatu przyjąć, a które odrzucić. Dopiero potem ustawa trafi na biurko prezydenta.


Co znalazło się w ustawie?


Projekt ma wprowadzić w Polsce unijne regulacje znane jako MiCA (Markets in Crypto-Assets Regulation). Celem jest uporządkowanie zasad działania giełd, kantorów, emitentów tokenów i całego rynku krypto. Kluczową zmianą jest objęcie tego sektora nadzorem Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) oraz obowiązek uzyskania licencji dla tzw. dostawców usług w zakresie kryptoaktywów (CASP).


W praktyce oznacza to wyższe wymagania kapitałowe, obowiązek jasnego informowania klientów o ryzyku oraz nowe reguły odpowiedzialności za nadużycia. Mówiąc prościej – wchodzi porządek tam, gdzie do tej pory często panowała szara strefa.


Senat dorzuca swoje trzy grosze


Senatorowie nie przeszli nad projektem bezrefleksyjnie. Wprowadzili kilkadziesiąt poprawek, które doprecyzowują m.in. kwestie odpowiedzialności karnej za przestępstwa związane z kryptowalutami, określają zadania instytucji nadzorujących rynek i wprowadzają techniczne korekty przepisów.


Na szczegóły przyjdzie jeszcze moment – poznamy je dopiero po tym, jak Sejm opublikuje finalną wersję ustawy po swoim głosowaniu.


Branża czeka, ale nie wszyscy są zadowoleni


Choć dla wielu firm z branży krypto to długo wyczekiwany krok w stronę większej przejrzystości, nie brakuje też głosów krytycznych. Część środowiska ostrzega, że tempo wdrażania MiCA jest zbyt szybkie, a okres przejściowy zbyt krótki. Pojawiają się nawet apele o weto – argumentując, że nowe regulacje mogą „przydusić” mniejsze polskie firmy i nadmiernie obciążyć KNF.


Z drugiej strony – Polska i tak już spóźnia się z implementacją MiCA, więc presja na przyspieszenie procesu jest duża. Branża znalazła się więc w klasycznym rozkroku między koniecznością regulacji a obawą przed ich skutkami.


Co to oznacza w praktyce?


Jeżeli Sejm i prezydent nie wprowadzą rewolucyjnych zmian, firmy działające w branży krypto – giełdy, kantory i platformy – będą musiały uzyskać licencję CASP i spełnić szereg wymogów formalnych. Dla klientów to potencjalnie dobra wiadomość: większa ochrona, większa transparentność i większa odpowiedzialność ze strony dostawców usług.


Dla firm oznacza to z kolei konieczność dostosowania procedur compliance, przejrzenia modeli biznesowych, a także dostosowania komunikacji marketingowej i ofertowania tokenów do nowych reguł.


Co dalej?


Scenariusz jest jasny: Sejm ponownie głosuje nad projektem i poprawkami Senatu. Potem decyzja przechodzi w ręce prezydenta – podpis albo weto.

Jedno jest pewne: Senat wykonał swój ruch, ale gra wciąż trwa. Teraz oczy całego rynku krypto skierowane są na Sejm… i Pałac Prezydencki.


Chcesz być na bieżąco z rynkiem kryptowalut?

Dołącz do bezpłatnej grupy telegramowej t.me/imlovingcrypto369
























 
 
 

Komentarze


Post: Blog2 Post
bottom of page